| |
Stowarzyszenie
"JUMELAGES" Poczty
Polskiej przy Rejonowym Urzędzie Poczty w Zabrzu
41-800 Zabrze, Pl. Dworcowy 1 |
|
Wieści
O Sekcji
Program
Historia |
|
Wydarzenia
Europrzyjaźń
TYGODNIK "POCZTA POLSKA"
NR 34(618) * 20 SIERPNIA 2007 * ISSN 1230-9230
|
Wielu z nas wciąż ma przed oczami dramatyczne z
wypadku polskiego autokaru pod Grenoble. Jednak od razu sięgamy pamięcią do
tego, co nastąpiło po wypadku. I nie chodzi tylko o ofiarność, z jaką
Francuzi spieszyli z pomocą, ale i ogromną życzliwość, z jaką spotkały się
rodziny ofiar, które przyjechały do Francji. Jakże chlubną kartę w tych
dramatycznych dniach zapisała Polonia mieszkająca w Grenoble. Słowa o
przyjaźni polsko-francuskiej nabrały całkiem konkretnego kształtu. Powodem
było tragiczne wydarzenie. Oby było ich jak najmniej. Jest jednak bardzo
wiele osób, które na co dzień dokładają starań, aby Polacy i Francuzi lepiej
się poznali i zrozumieli. Czynią to bez fleszy i kamer telewizyjnych. Tak
jak pocztowcy zrzeszeni w EuroJumelages. Zapisują kolejną kartę w
polsko-francuskich stosunkach. Już w zjednoczonej Europie.
Rozmowa z ANNĄ ZIOMEK przewodniczącą
sekcji Jumelages z Zabrza |
W
maju br. została Pani
wyróżniona medalem honorowego obywatela miasta Vichy we Francji. Za co
go Pani otrzymała?
Przyznam, że dla mnie samej było zaskoczeniem, gdy
podczas pożegnalnej kolacji zorganizowanej przez pocztowców francuskich
dla naszej grupy Jumelages z Zabrza głos zabrał przedstawiciel mera
Vichy do spraw kultury i wręczył mi medal. Uhonorowana zostałam - jak
powiedział - w uznaniu zasług dla rozwoju kontaktów pocztowców z Zabrza
i Vichy. Ze wzruszenia odebrało mi mowę. Medal jest indywidualnym
wyróżnieniem, ale ja traktuję go jako wyraz uznania dla całej naszej
zabrzańskiej sekcji
Jumelages. Na jego awersie umieszczono źródło, z
którego wypływa znana na całym świecie woda. Na rewersie umieszczono
moje imię i nazwisko. Z pewnością jednak można by tam dopisać nazwiska
jeszcze kilku innych osób, bez których pomocy i zaangażowania niewiele
mogłabym zrobić. |
Kiedy powstała sekcja
Jumelages w Zabrzu?
O, to odległe już
czasy. Założyliśmy ją z koleżankami i kolegami z ówczesnego Rejonowego
Urzędu Poczty w Zabrzu w kwietniu 1996 roku. To nie była tak do końca nasza
inicjatywa. Impuls przyszedł z Dyrekcji Okręgu Poczty w Katowicach. Ówczesna
pani dyrektor, wiedząc o moich kontaktach z Francją - mieszkali tam moi
krewni - zapytała, czy nie zorganizowałabym sekcji Jumelages w Zabrzu. Z
propozycją nawiązania takich kontaktów zwrócili się do Poczty Polskiej
pocztowcy z Vichy. Porozmawiałam z koleżankami i kolegami z pracy i okazało
się, że są zainteresowani. W kwietniu zawiązaliśmy sekcję, do której
należało 36 osób, a już w maju przyjechali do nas pocztowcy z Vichy.
Wszystko potoczyło się więc bardzo szybko. |
Musieliście
dobrze czuć się ze sobą skoro kontakty polsko-francuskie, pocztowców z
Zabrza i Vichy, przetrwały już tyle lat.
Pocztowcy z Vichy
okazali się bardzo miłymi, bezpośrednimi ludźmi. Z Francji przyjechało wtedy
dziesięć osób. Polska ich urzekła. Zachwyceni byli nie tylko jej przyrodą,
zabytkami. Jeszcze większe wrażenie zrobiła na nich polska gościnność.
Podczas wizyty mieszkali m.in. u rodzin pocztowców. Mnie z kolei, z tamtej
wizyty, utkwił w pamięci, wyraz twarzy naszych francuskich gości, po
zwiedzeniu obozu zagłady w Oświęcimiu. Malowało się na nich niedowierzanie i
ogromny smutek. W rozmowie przyznali, że przed wizytą w Oświęcimiu nie
zdawali sobie sprawy, czym były niemieckie obozy koncentracyjne.
Czy Polska współczesna też ich czymś
zaskoczyła?
Oni, przede wszystkim, nie tak ją
sobie wyobrażali. Dla nich wciąż jeszcze, mimo że było to połowa lat 90.
ubiegłego wieku, byliśmy w jakimś stopniu krajem "zza żelaznej kurtyny".
Dopiero każda kolejna wizyta w Polsce ten obraz zmieniała
A kiedy Wy po raz
pierwszy pojechaliście do Francji?
W 1997 roku. Wtedy też
nasza zabrzańska sekcja Jumelages zawarta ze swoją odpowiedniczką z Vichy
umowę o „bliźniaczej" współpracy. W imieniu Francuzów podpisał ją Maurice
Buczek, prezydent sekcji Jumelages w Vichy. |
To polskie nazwisko.
Rodzice Maurice pochodzili z Polski. Do Francji
wyemigrowali przed II wojną światową. Za chlebem. On urodził się już we
Francji. Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy, wiele rozumiał po polsku,
ale bardzo kaleczył nasz język. Dzisiaj mówi już płynnie. Kontakty w ramach
Jumelages motywowały go do nauki. Regułą stało się, że my jeździmy do
Francji w latach nieparzystych, a oni do Polski w parzystych.
|
|
|
Pocztowcy z
Vichy witają zabrzan. |
W pijalni
wód w Vichy |
Na wycieczce
w Normandii w czapeczce: Maurice Buczek |
Teraz mamy rok nieparzysty.
l dlatego w maju
jedenastoosobowa grupa z Polski była przez tydzień we Francji. Tym razem
zwiedzaliśmy Normandię i Bretanię. Przy okazji takich wyjazdów staramy się
też lepiej poznać pocztę francuską. W tym roku np. zwiedziliśmy jedno z
nowoczesnych centrów rozdzielczych - bardzo podobne powstaje w Zabrzu. W
naszym przez jakiś czas nie będzie jeszcze maszyn. Tamto jest nimi wprost
naszpikowane. Dzięki takim wizytom możemy sobie jednak wyobrazić, jak za
kilka lat będzie wyglądał nasz zabrzański węzeł.
Czy dużo rozmawiacie o poczcie?
To trochę jest tak, że
nawet, jeżeli nie rozmawiamy o niej, to mimo wszystko zawsze pojawia się ona
gdzieś w tle. l siłą rzeczy następują porównania. Jakie rozwiązania przyjęto
u nich, a jakie u nas. •
Rozmawiał: Damazy Sobiecki
|
Zarys historii Jumelages |
|
O
rganizacja EuroJumelages, czyli „eurobliźniak", zrzeszająca dzisiaj
pocztowców z kilkunastu krajów Europy powstała w 1959 roku. Za dwa lata
obchodzić będzie piękny jubileusz pięćdziesięciolecia Powstała po to, aby
przezwyciężać podziały istniejące między Francją a Niemcami. Wtedy, w latach
50. wciąż żywa była pamięć o II wojnie światowej z całym ogromem krzywd,
które przyniosła. Idea wspólnej, zjednoczonej Europy dopiero się rodziła, a
Jumelages miała być jedną z tych organizacji, która sprzyjałaby temu
procesowi. Tak jak za jednego z „ojców chrzestnych" Unii Europejskiej uważa
się Francuza Roberta Schumana, tak za ojca chrzestnego Jumelages uważa się
jego rodaka Alexandre Chappe. Aż do 1984 roku było to stowarzyszenie
zamknięte zrzeszające Francję i Niemcy. Później powiększyło swoje szeregi o
Wielką Brytanię, Włochy i Portugalię. Nie ma już „żelaznej kurtyny". Unia
Europejska, której członkiem jest Polska zrzesza dzisiaj 27 krajów. A jednak
wciąż aktualne są słowa hymnu śpiewanego przez kilka pokoleń pocztowców
zrzeszonych w Jumelages: - „Chcemy razem budować Europę pokoju".
Przed nami nie mniej trudne zadanie zasypania podziałów dzielących stare i
nowe kraje Unii. W tym procesie budowy zjednoczonej Europy Jumelages dokłada
swoją cegiełkę.
Polska
przystąpiła do Jumelages w 1990 roku. Ojcem chrzestnym naszego „bliźniaka"
był Mieczysław Bulera z Gorzowa Wielkopolskiego.
To w tym mieście powstała pierwsza sekcja zrzeszająca kilkaset osób. Z
czasem pojawiły się kolejne sekcje w Gdańsku, Katowicach, Kielcach,
Koszalinie, Lublinie, Zabrzu, Zielonej Górze. Obecnie przewodniczącym Rady
Administracyjnej Federacji jest wspomniany już Mieczysław Bulera. Grażyna
Brzóska (Lublin) jest jego zastępcą. Obowiązki sekretarza sprawuje Adam
Poholski (Gorzów Wlkp.), a skarbnika Grażyna Słoma (Gdańsk). W skład Rady
wchodzą jeszcze Renata Felska (Gdańsk), Marek Gierula (Lublin), Jadwiga Kubicka (Koszalin), Renata Mrozowska (Zielona
Góra), Anna Ziomek (Zabrze).
Dzięki wysiłkom zrzeszonych w Jumelages pocztowców, a wręcz całych
pocztowych rodzin, zmieniać się zaczął obraz naszego kraju w oczach
Francuzów, Anglików czy Niemców
przyjeżdzających na ich zaproszenie do Polski. Poszczególne sekcie
nawiązywały współpracę ze swoimi odpowiednikami za granicą. Warto przy tym
nadmienić, że owym kontaktom, sprzyjającym lepszemu poznaniu, zawsze
przychylne było kierownictwo Poczty Polskiej, udzielając wymiernej pomocy
materialnej.
|
w górę na stronę główną
|